Też mnie nieraz wnerwia, ryczy bez powodu , tylko, że ja kocham go nad życie, a on mnie. Każdy ma swoje za uszami, każdy ma gorszy czy lepszy dzień, nawet taki maluch. Udostępnij ten post Żeby poznać kogoś trzeba być beztroskim nie bojącym sie przyszłości. A taki nie jestem. Kiedyś byłem przez 5-6 lat, była fajna praca a mimo to odrzucany. Teraz jest gorzej. Ale i tak Przejdź do listy tematów Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci. Może nie jest to właściwy wątek, ale postanowiłam napisać tutaj skoro od ponad 2 lat zaczytuję się tutaj w MAŁE DZIECKO WYJAZD BEZ DZIECKA: najświeższe informacje, zdjęcia, video o MAŁE DZIECKO WYJAZD BEZ DZIECKA; wyjazd bez dziecka STRASZE DZIECKO: najświeższe informacje, zdjęcia, video o STRASZE DZIECKO; strasze dziecko karmione piersia a alkohol Co opisuje w książce „Szczerze o życiu bez dzieci”. Edyta Broda jest drobną, uśmiechniętą blondynką. Ma lat 46, pracuje w wydawnictwie prasowym i prowadzi bloga Bezdzietnik.pl . Mieszka we Wrocławiu. Słucha jazzu, lubi literaturę faktu i dobre wino. Sama mówi o sobie: milczek. lslU1. Dzień dobry Zarejestrowałam się tu, ponieważ potrzebuję się komuś wygadać. Pisałam na 2 innych forach, ale mało osób tam chyba zagląda. Może któraś z Was ma też podobną sytuację i mogłybyśmy razem się wzajemnie wspierać... Mam 42 lata, mój mąż ma 58 lat. Wbrew temu co niektórzy myślą, nie wyszłam za mąż dla pieniędzy - zakochałam się w jego inteligencji i włosach opadających na czoło, które nadal ma Niedawno obchodziliśmy 20. rocznicę ślubu. Niby powinnam być szczęśliwa. Ale nie potrafię być do końca szczęśliwa. Miewam pretensje do samej siebie i czuję się niepotrzebna. Nie mamy dziecka. Zacznę może od początku. Wyszłam za mąż jako 22-latka, byłam młoda, zwłaszcza w porównaniu do męża. Mąż przez pierwsze 5 lat wspominał o dziecku, ja chciałam skończyć studia, zrobić doktorat, zrobić uprawienia do wykonywania zawodu. Nie pochodzę z "dobrego domu", gdyby moje życie potoczyło się inaczej, nie miałabym szans ani na wykształcenie, ani na dobrą pracę. Chciałam jakoś odreagować, zrobić coś dla siebie, odpocząć od wszystkiego. Chciałam być tylko we dwoje - mąż i ja. Nie miałam wtedy poczucia, że robię coś złego i że coś tracę, uważałam, że mamy czas. Potem mąż poświęcił się kancelarii i rozwijał się naukowo, temat dziecka ucichł. Aż do teraz. Od ponad roku staramy się o dziecko. Kochamy się regularnie, dwa, czasem trzy razy w tygodniu. Nie używam już żadnych środków antykoncepcyjnych - nie ma ich w moim organizmie prawie półtora roku. Jak nie byłam w ciąży, tak nie jestem. Dostawałam najróżniejsze porady - od modlitwy (ale ja jestem agnostyczką, a mąż ateistą, więc to nic nie da), aż po adopcję. Co miesiąc czekam, że może tym razem nie będę mieć miesiączki. Ostatnio, kiedy miesiączka jednak była, właściwie się załamałam. Nie mogłam spać, nie mogłam jeść. Ja się badałam - niby wszystko jest ok, ale lekarz nie dał mi gwarancji, że w tym wieku na pewno zajdę w ciążę, bo ponoć jest ciężej, bo zaczynają się cykle bezowulacyjne, bo nawet zapłodnione komórki ulegają wydaleniu z organizmu zanim się zagnieżdżą (nie znam się na medycynie, ciężko mi to opisać, ale tak to zrozumiałam). Mąż obiecał, że przebada się w wolnym czasie - choć martwię się, kiedy, bo jest dość zajęty i zapracowany. Martwi mnie to, że martwię męża. Wiem, że frustruje go ta sytuacja. On nie przeżywa tak bardzo jak ja braku dziecka. Chciałby mieć dziecko, ale nie wpada w stany depresyjne albo stany otępienia jak ja. Żyje normalnie. Podchodzi do tego na zasadzie: będę w ciąży to świetnie, jeśli się nie uda, to trzeba albo szukać innego wyjścia, albo się z tym pogodzić. Ostatnio dostałam od męża - mówiąc kolokwialnie - porządny opiernicz za to, że nie jem i nie śpię. Nie robiłam tego celowo. Samo tak "wychodziło". Męża frustrował też seks pod kalendarz. W końcu powiedział, że będzie się kochał ze mną, a nie z moją owulacją lub jej brakiem. Ale może faktycznie, popadałam w paranoję. Oprócz braku dziecka męczą mnie też inne rzeczy. Przyszła czterdziestka, jakoś mimowolnie zaczęłam pewne rzeczy podsumowywać. I jakoś mi to podsumowanie blado wypadło. Bo kim ja właściwie jestem i do czego doszłam w życiu? Wszystko co mamy, formalnie jest wspólne (mamy małżeńską wspólność majątkową), ale tak naprawdę (choć oczywiście nigdy tego nie powiedział, bo mój mąż jest najlepszym człowiekiem na świecie) zapracował na to mój mąż. To nie moje pieniądze wybudowały dom, kupiły samochód, finansują wakacje czy też kupiły psa. Niby mamy takie same uprawnienia zawodowe. Ale to do męża klienci przychodzą z najtrudniejszymi sprawami, to mąż prowadzi ciężkie sprawy (np. zabójstw kwalifikowanych czy wykorzystywania seksualnego albo o mienie znacznej wartości), ja jedynie te drobniejsze, albo pomagam mężowi w prowadzeniu jego spraw. To mąż ma wyższy tytuł naukowy, to męża studenci bardziej szanują, mnie może lubią, ale bezsprzecznie mąż cieszy się dużo większym autorytetem. To mąż jest bardziej oczytany, to mąż zna się na teatrze i muzyce poważnej. Gdyby nie mąż, to nie wiem nawet, gdzie bym pracowała. Niby nasze miejsce pracy jest też moją własnością, ale założył je mąż. Czuję w sumie, że bez męża nic nie znaczę. Bo co ja właściwie potrafię? Ugotować obiad albo upiec ciasto? Prowadzić lekkie sprawy? De facto nawet porządku na zajęciach do końca nie potrafię utrzymać, idealnej ciszy nie mam nigdy. Martwi mnie też to, że jestem już po 40stce. Niby nie wyglądam na 40 lat, ale boję się, że nie będę się już mężowi podobać. Wiem, że mnie kocha, ale chodzi mi o podobanie się tak, jak kobieta powinna podobać się mężczyźnie. Zwykle kochamy się 2 razy w tygodniu, rzadziej 3 - kiedyś, jeszcze kilka lat wstecz, kochaliśmy się o wiele częściej. Staram się dbać o siebie najlepiej jak umiem, naprawdę. A może to moja wina... Może zbyt wielką presję wywieram na mężu... Myślałam o adopcji. Mój mąż jest dobrym człowiekiem, ale jest bardzo wymagający. I ma co do adopcji istotne obawy. Wiem, że nie wyobraża sobie adopcji innego dziecka niż niemowlęcia (a to i tak ewentualnie), wiem też że dziecku będzie pewnie dość ciężko (zwłaszcza gdyby to było starsze dziecko). Kilka razy byłam w domu dziecka - organizuję co roku zbiórkę na rzecz dzieciaków - i widziałam że nastoletnie, albo nawet kilkuletnie (już!) które przeklinają, trzaskają drzwiami, oglądają różne niewychowawcze rzeczy na komputerach albo w telewizji. Wiem, że to nie jest wina tych dzieci - przecież nie miał się nikimi kto zająć. Ale też wiem jaki jest mąż - jest bardzo opanowany, ale bardzo stanowczy, nigdy nie był pobłażliwy. I wiem, że by na to nie pozwolił, a takiemu dziecku, które nie zna zasad, ciężko będzie przystosować się do tego, że musi się uczyć po kilka godzin dziennie, że nie może schodzić poniżej czwórki (i to wyjątkowo), że nie wolno oglądać telewizji, że czytamy książki (i nie "debilną fantastykę" - słowa męża - jak dzieci znajomej) i chodzimy do teatru i że trzeba być grzecznym. Ciężko by pewnie było, a ja bym musiała tłumaczyć dziecko przed mężem, a męża przed dzieckiem. Patrzę na znajome - szczęśliwe matki. Mają w życiu kogoś najcenniejszego, swoje dziecko. A ja nie mam. I zupełnie nie wiem co z tym zrobić Myślicie że już straciłam szansę na dziecko? Czy jeszcze mogę mieć nadzieję? Forma Gadżety Jestem ojcem Biznes i kariera Kobieta Off topic Po godzinach Styl Na serio Klinika ciała i ducha Tu porozmawiasz o tym, jak dbać o zdrowie po 40-tce. 186 1426 Najnowsze tematy: bilco door weath... AspectMontage Wi... AspectMontage Wi... Więcej ❯ Sylwetka Jak wypracować idealną sylwetkę? 18 248 Najnowsze tematy: Dieta sport Warszawa Duże penisy w fi... Siłownia / rzeźba Więcej ❯ Potencja Wszystko o potencji i udanym seksie. 122 4137 Najnowsze tematy: Przedwczesny wyt... Gdy kobieta częs... Tabletki na rece... Więcej ❯ Zrzuć wagę Jak się odchudzać w dojrzałym wieku? 13 155 Najnowsze tematy: coś do gotowania... Ćwicz świadomie. dużej wagi zrzut Więcej ❯ Uzależnienia Jak rozstać się z nałogiem? 13 202 Najnowsze tematy: Uwielbienie dla ... Badanie naukowe ... Rozwód i narkotyki Więcej ❯ Sport dla faceta po 40. Jakie sporty uprawiamy? Jak zacząć po czterdziestce? 20 262 Najnowsze tematy: jaka bieżnia? Badminton - czy ... Sparingi za damo... Więcej ❯ Samochody Limuzyny, auta sportowe, samochody terenowe – każdy ma swoje... 67 840 Najnowsze tematy: Płukanie silnika Czarny dym z silnika Prepatrat do czy... Więcej ❯ Motocykle Wybierasz klasyczne choppery czy wolisz szybkie ścigacze? Jaki... 12 87 Najnowsze tematy: Naklejki na motocykl Narzedzia Ubior ... Kobieta a motocykl Więcej ❯ Zegarki Zegarek to najpopularniejszy męski gadżet i element męskiej... 5 97 Najnowsze tematy: JAki zegarek ELEGANCKI ZEGARE... Jaki smartwatch ... Więcej ❯ Hi-Tech Porozmawiajmy o nowinkach technicznych. 50 283 Najnowsze tematy: Usunięte smsy Płukanka do silnika pompa głębinowa Więcej ❯ Zrozum nastolatka Jak dogadać się z dorastającym dzieckiem? Jak zrozumieć nastolatka... 17 121 Najnowsze tematy: Mój syn jest gejem Samotny tato i r... Poszukuję ojców ... Więcej ❯ Tata na medal Jak być idealnym ojcem? Jak budować relacje z dzieckiem, rozwijać... 48 794 Najnowsze tematy: Kreatywne zabawy... Nastolatek alimenty Jestem ojcem ale... Więcej ❯ Kariera Siła doświadczenia i wiedzy. Jak nie dać się młodszym konkurentom?... 55 342 Najnowsze tematy: Crowdfunding udz... upadłość konsumencka Księgowość Więcej ❯ Edukacja i rozwój Zadbaj o rozwój osobisty i podnieś swoją wartość na rynku.... 34 449 Najnowsze tematy: ciemna materia, ... system kas Szkoła językowa Więcej ❯ Związek Czy idealne małżeństwa istnieją i jak przetrwać kryzys w... 629 37121 Najnowsze tematy: Żona nie chce up... ZDRADZIŁ KIEDY B... Pytanie do dziewczyn Więcej ❯ Romans i zdrada Skok w bok, czyli zdrada, to ponoć domena męska, doprawdy?... 726 20773 Najnowsze tematy: miał kochanke pr... Klapa Zgoda na romans Więcej ❯ Ankiety, badania Tu można umieszczać informacje o prowadzonych badaniach czy... 51 77 Najnowsze tematy: Ankieta na temat... Ankieta na temat... Badanie atrakcyj... Więcej ❯ Inne tematy Tu możesz umieszczać wszelkie tematy, które nie pasują do... 151 1274 Najnowsze tematy: Sposób na dymiąc... Portale randkowe... Podatek akcyzowy... Więcej ❯ Nowe hobby Facet musi mieć swoje męskie hobby. Czasem jest to zupełnie... 62 231 Najnowsze tematy: Wynajem Kampera Piwowarstwo Jaki męski zapach Więcej ❯ Książka, muzyka, film Co ostatnio czytałeś? Czy poruszył cię jakiś film lub płyta?... 24 415 Najnowsze tematy: Co mi teraz gra.... Ogólna dyskusja Seriale Więcej ❯ Moda męska Jak się ubierać na różne okazje? Jakich błędów nie popełniać... 39 2614 Najnowsze tematy: Stringi meskie Spadajace spodnie Antonio szare Więcej ❯ Kosmetyki, pielęgnacja Dojrzały facet powinien o siebie dbać. Jakich kosmetyków używać... 23 196 Najnowsze tematy: feromony maszynka do włosów Latmar Więcej ❯ Rozwód Jak uniknąć rozwodu, czy przyczyny rozwodu są zasadne? Jak... 33 238 Najnowsze tematy: Rozwód Koniec czegoś fa... Jak się rozstać ... Więcej ❯ Podsumuj 40 Życie po czterdziestce to czas, gdy przychodzą pierwsze życiowe... 17 310 Najnowsze tematy: Czy mlode dziewc... Życie bez życia ... Rzutem oka realisty Więcej ❯ Postów: 292 151 hej hej ja jestem zawsze, fajnie ze do nas dolaczylas jak widzisz przechodzilysmy prawie wszystko i stwierdzilysmy ze szkoda sie zamartwiac i tracic czas na liszenie, na lekarzy , badania i proby i rozterki dlatego biezemy sie do zycia na nowo bez dziecka liczymy jednak ze sie pojawi w ktoryms momencie i bedziemy bardzo szczesliwe pozdrowionka Postów: 1826 1165 Cześć dziewczyny, ja pomalutku bo pomalutku przywykam do takiego stanu rzeczy. Tylko na tę chwię nie wiem czym da się zastąpić dzieci w życiu? Da się? Nie da się. Nie mam pomysłu na siebie. Wszystko straciło jakiś ustalony porządek. Może kiedyś ICSI: Niech nasza dro­ga będzie wspólna. Niech nasza mod­litwa będzie po­kor­na. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. Postów: 3207 1962 Ja też szukam pomysłu na życie ale jak do tej pory to nic mi dogłowy nie przychodzi... a po za tym otoczenie, głupie podteksty, gapiące spojrzenia na brzuch itp. nie ułatwiają znalezienia sposobu na życie tylko z mężem. 7 lat walki o Ciebie Kruszynko... (*) Aniołek Madzia 7 tc luty 2020 - w moim sercu pozostaniesz na zawsze Postów: 292 151 hej hej jak tam dziewczyny co nowego jak wiecie nadal mam mysl napisac ksiazke o tych wszytskich naszych problemach sprawach itd. chce rowniez napisac o tych fajnych sytuacjach jak sie pierwszy raz zakochalysmy jak mialysmy pelny brzuch motyli jak wszytsko bylo fajne bo mialysmy rozowe okulary na nosie jestem o jeden malutki krok do przyodu w tych moich potrzynaniach zalozylam bloga haaaa jak cos w nim konkretnego zanotuje to dam wam znac jesli macie pomysly to piszcie razem napewno damy rade milego weekendu Lena83 lubi tę wiadomość Ve Koleżanka Postów: 36 10 hej, hej, hej jakiś czas mnie nie było; cały czas praca i praca, ale wiecie co Wam powiem to pierwszy miesiąc, kiedy nie lamentuje, nie płaczę, nie liczę dni płodnych nareszcie się udało wyrzucić z głowy męczące mnie i dręczące myśli o ciąży czuję się świetnie, mam nadzieję, że to nie stan chwilowy myślę, że podjęcie decyzji o zaprzestaniu starań wyjdzie mi na dobre - już pomału w depresję wpadałam i nerwicy nabawiłam. teraz czuję, że żyję 4 lata ciągłych stresów nie wyszło mi na dobre, teraz z tym koniec, co ma być to będzie buziaki dziewczyny kochane :* Lena83 lubi tę wiadomość Postów: 1826 1165 Hejka dziewczyny? Możee tymczaosowy temat to święta? Pierniczki, ręcznie robione kartki? Może jakiś wolontariat? Może kiedyś ICSI: Niech nasza dro­ga będzie wspólna. Niech nasza mod­litwa będzie po­kor­na. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszys­tkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. Postów: 104 38 Hej, jestem tu nowa, ale zajrzałam tak przy okazji, ten temat mnie bardzo zainteresował. Wiem, ze cieżko mowić komuś żeby nadal wierzył po tak długim czasu starań. Cos mi sie przypomniało. Ostatnio siedząc w poczekalni u swojego lekarza, siadła koło mnie Pani tak na oko 40 lat. Po kilku minutach doszedł do niej jej mąż i malutkie dziecko, to nic nie mowię ale zerkam bo bobas super i myśle ze młoda babcia. I w tym momencie pada "mama" , no to aż mi sie uśmiech nasunął na buzie. Mąż wyszedł a ona sama zagadala. Miała 27 lat jak zaczęli sie starać o dziecko, rok dwa nic, głupie pytania rodziny itp. 4 lata pózniej złożyli wniosek o adopcje, obydwoje dobrze usytuowani, dziadki na początku gadali ze to głupota itp. Najpierw adoptowali 1 dziecko, kilka lat pózniej 2. W wieku 42 lat zaszła w ciąże.... Bez żadnych środków mimo ze lekarze nie dawali im żadnych szans. Mówiła ze dopiero jak była w 3 misiacu to uwierzyła Oby Bozia nas wszystkie takimi małymi cudami obdarzyła!! Takie historie dodają skrzydeł !!! AgaL, kasza lubią tę wiadomość Postów: 292 151 O jej minelo tak duzo czasu , ksiazki nie napisalam, ale za to zaszlam w ciaze-niemniej jednak chetnie wyslucham i po möge kazdej z was ktora szuka wsparcia, wyrozumienia i rady . Piszcie razem jest fatwiej Ania_84, Lanusia93, mysza89, AgaL, kasza lubią tę wiadomość Postów: 145 31 odpuściłaś starania czy wspierałaś się terapią? avera27 Będzie córeczka - r. - Liwia Postów: 885 866 to ja się dołącze jeśli można osiągnąc dno starając sie to ja je osiągnełam poddaje się ,klinika invicta wrocław zabiła mnie psychicznie ...nie mam sił ... Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 października 2015, 20:59 mysza89 Leczenie od 2012 roku ,stymulacja clo 8 cykli ciąża biochemiczna 11 . . clo 6 cykli bez rezultatu, maj 2015 kwalifikacja, @ -zaczynamy anty start stymulacji -Menopur +gonapeptyl, pick up,ET blastusi 4BB crio 4 BB luty-3BC:( Istna fabryka prawda? Czy inne wrażenie odniosłaś? Byłam tam raz, raczej nie zachęciło mnie. Postów: 2474 1509 Alicja83 wrote: od maja 2012 roku staram sie o ciaze, przeszlam szereg badania, wizyt i prob z klomifenem i nic, ponad dwa lata czytalam i liczylam i mialam nadzieje teraz tez chce czytac liczyc i miec nadzieje odpuszczam bo boje sie ze przegram psychicznie wlasne zycie a przeciez jest takie fajne, mam meza, prace, dom, moge spac ile che, podrozowac gdzie i kiedy chce, jesli macie ochote podzielic sie myslami jak wrocic do zycia i przestac myslec o wyjkresa dniach plodnych i nie plodnych wymowkach w pracy wobec wizyt u lekarza to piszcie zycie bez dziecka jest inne ale rownie wazne i zabawne, musimy sie tylko inaczej zorganizowac Alicjo, wiedz ze inni maja gorzej, ja niedawno bylam szczesliwa mialam marzenia, a teraz zostaly mi tylko wspomnienia... zyje z godziny na godzine, z dnia na dzien swoja historie mam w pamietniku mój kochany aniołek Ksawierek 20tc [*] polimorfizm heterozygota MTHFR Postów: 76 13 Piękny wątek! Dlaczego nikt go nie kontynuuje? Autorka w końcu ma upragnione potomstwo Ja bym chętnie poznała historie kobiet, które chciały, a nie mogły i czemuś innemu poświęciły życie. Przez 25 lat wszystko co robiłam i kierunek w jakim się rozwijałam były napędzane przez myśl o dużej rodzinie... Potem przez 5 lat czas jakby się zatrzymał, w oczekiwaniu, ciągle na wdechu. Na czym mogę się skupić? Nauka, samorozwój, fajnie, ale samo w sobie jakieś takie płytkie i bez sensu... Może dla odmiany powinnam się skupić na mężu i zrobić go pępkiem mojego świata? Znacie może jakieś blogi, felietony inspirujące do życia bezpłodnie? Ciekawe co robiła biblijna Rachela zanim jej się udało? Przynajmniej miała dzieci swojej siostry do bawienia... meh... no wisielczy humor mam. niedoczynność Hashimoto, PCOS, IO '85, starania od września 2011... ostatniepodejscie 30 czerwca 2014, 20:27 Czy wyobrażacie sobie życie bez dzieci? Pytanie raczej do osób które ich jeszcze nie maja. Dołączył: 2011-08-17 Miasto: Pitcairn Liczba postów: 1907 30 czerwca 2014, 21:08 Myślałam że ja jedyna taka "nienormalna" jestem. Mam 25 lat, nie wyobrażam sobie rodzić i wychowywać dzieci. Większość koleżanek już ma, nawet po 2 a te co nie mają rozpływają się w zachwytach nad dziećmi. A ja nie lubię i koniec, nie rozczulają mnie, nie budzą żadnych uczuć. Nie wiem co będzie za 5, 10 lat, ale póki co... nieee Dołączył: 2014-06-13 Miasto: Lublin Liczba postów: 1065 30 czerwca 2014, 21:09 Własnie dla tego autorka zadała dzis to pytanie. Dzieci kocham nad zycie, ale mino prawie lat 32 jeszcze sie na nie nie zdecydowałam. mam metlik w głowie. szczeze to chyba sie boje ze nie podołam, mimo ze potrafie sie zaopiekowac nawet noworodkiem, dzieci lgna do mnie, zreszta ja do nich tez. nie mówie nie, ale kiedy ?????Czego tu się bać? Z całą pewnością dziecko to wielka odpowiedzialność, sporo zmartwień (chociażby choroba dziecka), ale i wiele radości :)) kokomokokoko 30 czerwca 2014, 21:10 Jestem jeszcze młoda, kiedyś chciałam mieć dzieci (dwójkę- najlepiej chłopca i dziewczynkę).Dziś nie chce mieć, chce się wykształcić,a mój kierunek wymaga ode mnie ciągłych poświęceń. Czyli praca + nauka najlepiej zaocznie i robienie co dwa lata dodatkowych uprawnień... A w tym zawodzie kobiety z reguły mają problemy z założeniem rodziny(bo kończy się studia w wieku około 30lat) ,a co dopiero o dziecku...Poza tym praca głównie na wyjazdach i wizja co 2-3 lata przeprowadzki (zniechęca dodatkowo do dzieci)A poza tym ostatnio wyszło,że mam problemy z tarczycą, i to jest genetyczne(moja mama ,tata ,siostra, lekarka też zwróciła uwagę,że brat jak na jego wiek(18 lat) ma już podejrzane wyniki i ,że ma kontrolować co minimum pół roku,bo i on ma "dziwne" wyniki jak na swój wiek. A ja mam zapalenie tarczycy i prawdopodobnie hasimoto (nie wiem czy dobrze napisałam,moja siostra też to ma) tylko,że ja póki co nie leczę,bo na to nie mam czasu... (planuje wybrać się w lipcu pod koniec jak skończę praktyki prywatnie do lekarza mojej mamy i zacząć leczenie).Także póki co nie chce dzieci, bo nie chce je krzywdzić. Nie chce by dziecko powiedziało mi,że nie miałam dla niego czasu,bo widziało mnie raptem godzinkę,bo mamusia zapracowana i tatuś też, a ono/e z nianią lub babcią,bo rodzice wolą karierę zawodową niż własne 22 narzeczony ma 28 lat (tzn będzie miał jutro). Jesteśmy razem ponad 7 lat, ponad rok narzeczeństwa. Ślub za rok w zaadoptujemy w przyszłości,ale dziecko już takie większe dziecko. Możliwe,że około 3-4 lat, albo w wieku szkolnym. Edytowany przez 9938be52f5cc0b66c589957c56bb9e18 30 czerwca 2014, 21:16 Dołączył: 2014-06-13 Miasto: Lublin Liczba postów: 1065 30 czerwca 2014, 21:10 kottie napisał(a):Myślałam że ja jedyna taka "nienormalna" jestem. Mam 25 lat, nie wyobrażam sobie rodzić i wychowywać dzieci. Większość koleżanek już ma, nawet po 2 a te co nie mają rozpływają się w zachwytach nad dziećmi. A ja nie lubię i koniec, nie rozczulają mnie, nie budzą żadnych uczuć. Nie wiem co będzie za 5, 10 lat, ale póki co... nieeeJak widać, to właśnie my "normalne" jesteśmy w mniejszości :D laliho 30 czerwca 2014, 21:11 Wyobrażam sobie życie bez dzieci, ale kiedyś na pewno bym chciała. Po prostu jeśli by się to okazało niemożliwe to nie będę walczyć z wiatrakami :) Dołączył: 2010-11-24 Miasto: Dolina Słoni Liczba postów: 14446 30 czerwca 2014, 21:11 kottie napisał(a):Myślałam że ja jedyna taka "nienormalna" jestem. Mam 25 lat, nie wyobrażam sobie rodzić i wychowywać dzieci. Większość koleżanek już ma, nawet po 2 a te co nie mają rozpływają się w zachwytach nad dziećmi. A ja nie lubię i koniec, nie rozczulają mnie, nie budzą żadnych uczuć. Nie wiem co będzie za 5, 10 lat, ale póki co... nieeeTak samo było z moją szwagierką :DCzuła do dzieci jedną wielką wiesz co ? Tydzień temu urodziła dziecko , bo jej się nagle odwidziało ( ma 35 lat) Dołączył: 2013-11-04 Miasto: Jęczydół Liczba postów: 4163 30 czerwca 2014, 21:11 jestem kilka lat w zwiazku, mam lat 25, zarowno ja jak i moj narzeczony nie chcemy dzieci, nie lubimy ich, nie sa nam potrzebne. On jak on ale jak to naprawde szczerze nie trawie dzieciakow, normalnie bym kazde wystrzelala:D gdyby cos sie przydrzylo bylaby to dla mnie zyciowa porazka, nie umiem sobie nawet tego wyborazic:/ jedna z najgroszych rzeczy jakich sie boje w zyciu ostatniepodejscie 30 czerwca 2014, 21:12 Mirinda89 napisał(a):ostatniepodejscie napisał(a):Własnie dla tego autorka zadała dzis to pytanie. Dzieci kocham nad zycie, ale mino prawie lat 32 jeszcze sie na nie nie zdecydowałam. mam metlik w głowie. szczeze to chyba sie boje ze nie podołam, mimo ze potrafie sie zaopiekowac nawet noworodkiem, dzieci lgna do mnie, zreszta ja do nich tez. nie mówie nie, ale kiedy ?????Czego tu się bać? Z całą pewnością dziecko to wielka odpowiedzialność, sporo zmartwień (chociażby choroba dziecka), ale i wiele radości :))Moje zycie od kad pamietam pełne było dzieci, mam liczna rodzinę i te dzieciaki daja " moc". jak sobie pomysle ze wda sie we mnie to z nim oszaleje, choć z drugiej strony bardzo chciał bym miec takiego małego" wariata' jak ja. takiego małego klonika. rabanne22 30 czerwca 2014, 21:18 Serduszko, jakie glupie gadanie? Jesli ktos jest w 100% przekonany, ze rozmnazac sie nie bedzie, to chyba oczywiste, ze wolalby byc bezplodny i nie musiec sie martwic o antykoncepcje. Dołączył: 2007-08-31 Miasto: Yp Liczba postów: 4816 30 czerwca 2014, 21:23 czesto o tym mysle, ale w negatywnym konteksie. lubie spedzac czas ze soba, wyspac sie, pojsc na silownie, saune, spa, poczytac ksiazke, pocudowac w kuchni, zakupy i czasami wyobrazam sobie, ze mam male dziecko. i to wcale nie jest taka fajna wizja. ostatnio, z facetem, bylismy strasznie zmeczeni (on egzaminy, ja polmaraton) - klotnia o kilka naczyn i niezrobiony obiad - a gdyby w tym wszytskim bylo male dziecko?! ja dochodze do wniosnku, ze jest mi dobrze samej i nie mam czasu na dziecko. czuje sie spelniona i szczesliwa bez dziecka. a samotnosc? no coz, moi maja trojke, z czego jedno do niedawna w Anglii, drugie na stale we Francji, a trzecie na poludniu Polski i co? i szczescie, ze chociaz jedno z nich placi podatki w Polsce. dziecko moze byc geniuszem, moze tez byc anorektyczka, moze wyjechac z kraju na stypednium i juz nie wrocic lub zyc na garnuszku rodzicow, bo przeciez pracy nie ma, mieszkania drogie itd. nie wiem kto sie dzis swiadomie decyduje na dziecko. skarbonka bez dna. inwestycja pewna jak amber gold (ponoc niektorzy zarobili na ich lokacie....)nie dosc, ze dzis praca jest niepewna (a jak ktos na umowie zleceniu to gratuluje potomka bez przyszlosci), to jeszcze nie wiadomo co bedzie z ukochanym mezczyzna za kilka lat. moze bedzie kochal dziecko, ale zacznie sie dusic w rodzinie i szukac wrazen poza nia? w koncu rodzina z malym dzieckiem to nudy i meczace obowiazki. nie oszukujmy sie, ciaza nie sprzyja sylwetce. dla mnie to argument jak kazdy inny. owszem, starosci nie zatrzymam, ale poki co chce walczyc o swoja figure (zobaczcie na chikentuna - ona ma 46lat! a wyglada lepiej niz niejedna 20stka). a dzieci wcale takie kochane nie sa. pracowalam jako au pair i to mnie wyleczylo z macierzynstwa. 20miesieczne blizniaczki z piekla rodem. ja padalam na twarz o godzinie 20, razem z dziecmi. poza tym jest pewno zjawisko, o kotrym rzadko sie mowi. jest niewielki procetn rodzicow, ktorzy sa rozczarowani rodzicielstwem, zaluja swoich decyzji, niby zajmuja sie dzieckiem, ale go nie kochaja, robia wszytsko mechanicznie. problem dotyczy matek i ojcow.

życie bez dzieci forum